Gładko... :)
... a mowa o ścianach i podłogach. Gładziutkie ściany i wreszcie wiatr nie gwiżdże przez szpary. Podłoga wyłożone styropianem i zalane posadzką . Do tego rodzaju prac nie była faktycznie potrzebna słoneczna pogoda.
Ale miło by było, żeby było trochę cieplej i mniej wilgotnie - w końcu ściany mają coraz mniej czasu, aby schnąć , niedługo termin urlopu i będziemy chcieli je pomalować.
Kolory w większości wybrane, po głowie snują się plany jeśli chodzi o podłogi no i oczywiście wyposażenie. Mamy również przyłączone do domu wodę i prąd, teraz tylko musimy zjawić się z dokumentami na posterunku i grzecznie się uśmiechnąć, aby pan "posterunkowy" włączył nam licznik i prąd oczywiście. Niestety przez naszą aurę zablokowały się prace zwiazane z wykopaniem przydomowego zbiornika na nieczystości. No, ale cóż, na pogodę wpływu niestety nie mamy
W między czasie jednak zakwitł w części ogródek - między jedną ulewą a drugą.
A w czasie słonecznego dnia nasz widok z jadalni, który uwielbiam wygląda tak: